Najbardziej lubimy te piosenki, której już kiedyś słyszeliśmy jak to mówił inżynier Mamoń z filmu Rejs. Czy z samochodami nie jest jednak podobnie ? Czy nie lubimy bardziej samochodów, które kształtem przypominają nam coś, co już kiedyś widzieliśmy na drodze ? Czy nie jest nam łatwiej odnaleźć się we wnętrzu, w którym już kiedyś siedzieliśmy ? Moim zdaniem na wszystkie przedstawione powyżej pytania odpowiedź brzmi: tak, a dlaczego tak myślę postaram się Wam Przedstawić na przykładzie samochodu, który testowałem.
Na gazeta.pl przeczytałem dzisiaj interesujący artykuł, jakoby z polskiego rynku w zastraszającym tempie znikały stacje paliw sprzedające nam paliwo po trochę niższych cenach, bo jak czytamy:
Przepraszam, czy kupię u Państwa najnowszą książkę Jacka Balkana "Skandaliczna Historia motoryzacji"? Jaką historię ? Taką odpowiedź słyszałem najczęściej, gdy pytałem w księgarniach o szukaną przeze mnie książkę. Nie wiem dlaczego, ale większość naszego społeczeństwa myśli, że historia motoryzacji, to jakaś romantyczna opowieść usłana płatkami róż poprzeplatana co chwilę kolejnymi wielkimi wynalazkami, sukcesami i podniosłymi chwilami, jednak z motoryzacją jest jak z naszym życiem i tu i tam pojawiają się takie ludzkie reakcje jak zawiść, zdrady, oszustwa i kłamstwa. W końcu, to tylko ludzie tworzą motoryzację, co zresztą postanowił dokładnie przedstawić w swoje najnowszej książce Jacek Balkan, do której przeczytania recenzji gorąco zapraszam :)
Uwielbiam takie akcje kiedy przy okazji robieniu zakupów, odwiedzin w centrum handlowym można zupełnie za darmo i zupełnie przypadkiem obejrzeć fantastyczną wystawę lub jakiś wyjątkowy motoryzacyjny rarytas. Już raz przy okazji zakupów udało mi się zupełnie przypadkiem natrafić na jedyną odbudowaną w naszym kraju Syrenę Sport o spotkaniu, z którą wspominałem zresztą na blogu (link). Jadąc dzisiaj do galerii nie miałem w planach zwiedzania żadnej wystawy, jednak życie chciało inaczej i zupełnie przypadkiem natrafiłem na niedawno otwartą wystawę "XXX lat motoryzacji PRL" na której, to można zobaczyć ponad 30 eksponatów przedstawiających legendy motoryzacji z krajów demokracji ludowej począwszy od PRL, ZSRR, NRD, Rumunii, Jugosławii a kończąc na motoryzacji Czechosłowackiej. Jestem głęboko zdumiony, że można zorganizować taką wystawę za darmo i dać każdemu chętnemu możliwość zobaczenia Wołgi, Warszawy, Czajki, Zastawy, Tatry a nawet jednego z 8 w naszym kraju prototypów Poloneza w wersji Pickup pod roboczą nazwa Analog. Jeżeli o mnie chodzi, to bardzo proszę o więcej takich wystaw, ponieważ uwielbiam motoryzację, a poza tym kto przy okazji wizyty w centrum handlowym nie chciałby zobaczyć genialnie przegotowanej wystawy, która u starszych przywołuje wspomnienia z minionej epoki, a u młodych żal za naszą polską motoryzacją. Gorąco zachęcam więc do obejrzenia mojej galerii z tej jakże fajnej wystawy.
Jak co roku miliony Polaków wyjechały na groby swoich najbliższych, jak co roku policja rozpoczęła akcję znicz, jak co roku zatrzymano tysiące pijanych kierowców, którzy to wracali lub jechali na groby swoich najbliższych. Ten wpis nie będzie jednak opowiadał o statystykach, a o samochodowych perełkach, które można spotkać na małych cmentarzach oddalonych od centrów dużych miast oraz o samochodach marzeń, które można spotkać przy nekropoliach wielkich miast.
