14 lipca 2016

Philips ColorVision - widzieć więcej czy być trendy? (test)


   Jakiś czas temu otrzymałem do testu nowy model żarówek Philipsa. Żarówki te według informacji umieszczonych na stronie Philipsa miały oprócz dobrych właściwości świetlnych być pierwszymi kolorowymi żarówkami samochodowymi dopuszczonymi do użytku na drogach publicznych. Brzmi fantastycznie, prawda? No jasne, ale postanowiłem nie wierzyć ślepo w zapewnienia specjalistów od marketingu i sam sprawdzić, czy żarówki ColorVision rzeczywiście są tak wyjątkowym produktem.



Zaraz po otrzymaniu żarówek byłem zachwycony, że będę mógł nadać mojemu samochodowi lekką nutkę indywidualności i wyszukanego stylu w postaci zielonych żarówek ColorVision, które idealnie pasują do koloru nadwozia mojego samochodu. Będzie cool, jezzy i w ogóle trendy, a przy okazji będę trochę jak Ci wszyscy kierowcy starych Peugeotów i Citroenów, którzy jeżdżą z żółtymi żarówkami. Tylko, że ja nie będę musiał się obawiać zabrania dowodu rejestracyjnego, bo z żarówkami otrzymujemy homologację produktu w razie niewygodnych pytań panów z drogówki. Prawilność 100% !!!

Montując nowe żarówki ColorVision myślałem o tym, jaki będę trendy, co najmniej jak jakaś blogerka modowa mierząca nową kreację przed lustrem. Z drugiej strony było mi trochę żal moich starych żarówek XtremeVison +130%, które wyjmowałem. W końcu przejechaliśmy razem już kilka tysięcy dobrze oświetlonych kilometrów.



Po montażu przyszedł wyczekiwany czas na sprawdzenie efektów i pierwsze rozczarowanie. Na opakowaniu i w każdej reklamie żarówki dawały wyraźną kolorową poświatę w reflektorze. U mnie nic takiego nie było, jedyne co było widać to delikatny zielony pasek u dołu reflektora. Postanowiłem dać chwilę żarówce na to, żeby się rozświeciła, bo trudno oceniać moc czy kolor żarówki zaraz po wyjęciu z pudełka. Po dwóch tygodniach wróciłem do żarówek i rzeczywiście zielony kolor w reflektorze zrobił się bardziej intensywny, ale w żaden sposób nie odpowiadało to zapewnieniom z reklam.


Z dnia na dzień coraz mniej zależało mi na byciu trendy, bo zapowiadanego kolorowego reflektora jak nie było tak nie ma, a w między czasie zaczęło mi brakować czegoś innego. Pisałem o tym, że z bólem serca żegnałem się z żarówkami XtremeVison +130%, które genialnie oświetlały drogę. I jeżdżąc z ColorVison tego genialnego świecenia brakowało mi najbardziej, bo kolorowe żarówki były po prostu przeciętne, jak zresztą możecie zobaczyć na moim filmie.

Z ciekawości sprawdziłem nawet cenę tych żarówek w kilku sklepach z częściami i mojemu zdziwieniu nie było końca. Komplet żarówek ColorVision był dużo droższy od kompletu żarówek XtremeVision, ale czy droższy oznacza lepszy? Moim zdaniem nie i pewnie, dlatego długo się nie zastanawiałem nad powrotem do XtremeVison +130%


Po teście tych żarówek mogę śmiało powiedzieć, że nie chcę być już więcej trendy, bo osobiście wolę więcej widzieć. Jak sami widzicie wyróżnienie się z tłumu kosztuje, ale czy naprawdę warto przepłacać, jeżeli nie widać różnicy? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz