13 kwietnia 2015

Wymiana zepsutego intercoolera cz.2


   W poprzedniej części (link) przedstawiłem Wam pokrótce powody, dla których zdecydowałem się sam podjąć wymiany intercoolera. W tej natomiast części przygotowałem dla Was bogatą w zdjęcia i komentarz relację z wymiany intercoolera w mojej Skodzie Octavii I generacji. Jeżeli dla Ciebie mechanik też kiedyś nie znajdzie czasu, to wystarczy, że rzucisz okiem na moją relację i śmiało możesz zabierać się do wymiany. To wcale nie jest aż takie trudne jak mogłoby się wydawać.


Do samej wymiany będą nam potrzebne narzędzia: śrubokręt torx T20 oraz T25, klucz nasadowy 10mm z odpowiednio długą przedłużką, płaski śrubokręt oraz klucz francuski. Kiedy przygotujesz już te wszystkie narzędzia śmiało możesz zaczynać wymianę, którą opisałem poniżej.


Wyróżniamy trzy główne sposoby montażu IC w samochodach, które korzystają z turbodoładowania: TMIC, FMIC oraz SMIC. Pierwszy z nich TMIC (top mounted intercooler) oznacza, że IC zamontowany jest na silniku, jak na przykład w Subaru Imprezie, czy nowym BMW M4. FMIC (front mounted intercooler) oznacza, że IC zamontowany jest w przednim pasie samochodu przed chłodnicą wody i chłodnicą klimatyzacji. Natomiast SMIC (side mounted intercooler) oznacza, że IC zamontowany jest w bocznej części pasa przedniego, na przykład w jednym z wlotów powietrza w zderzaku. Z takim rozwiązaniem spotkamy się najczęściej w samochodach, których IC jest stosunkowo niewielki, jak na przykład mojej Octavii. Ten sposób montażu ma jedną istotną wadę dla domowych majsterkowiczów. Cechuje się on bowiem najtrudniejszym dostępem do samego IC w celu jego demontażu. Piszę o tym, ponieważ aby się do niego dostać musimy zdemontować cały przedni zderzak.



Całą naszą zabawę z demontażem przedniego zderzaka rozpoczynamy od odkręcenia 21 wkrętów torx T20. Po 6 z każdego z nadkoli, które to łączą nadkole ze zderzakiem, 3 pod grillem, 2 pod zderzakiem oraz 2 wkrętów w lewej kratce przed IC.


 W celu wykręcenia dwóch wkrętów w prawej kratce zderzaka musimy najpierw wyjąc samą kratkę. Najlepiej jest to zrobić za pomocą płaskiego śrubokręta, którym ją delikatnie podważymy, a następnie wyciągniemy. Po wyciągnięciu kratki mamy swobodny dostęp do śrub, które to znajdują się za plastikową kratką zderzaka. Po zdjęciu kratki nie zapomnij także wyciągnąć ze zderzaka czujnika temperatury, aby później zdejmując zderzak go nie urwać.


Następnie musimy ściągnąć ze zderzaka czarną listwę maskującą. Wystarczy ją podważyć na krawędziach, aby dostać się do śrub. Nie musisz jej demontować w całości. Pod listwą znajdują się 4 śruby 10 mm trzymające zderzak. Dwie z prawej i dwie z lewej strony.



Gdy już odkręcimy wszystkie śruby ściągamy zderzak. Najlepiej jest to zrobić we dwójkę, ponieważ nikt z nas nie chce, aby zderzak spadł na ziemię i się porysował. Używając siły, ale z wyczuciem musimy lekko odciągnąć zderzak po bokach, aby zszedł on z prowadnic. Piszę o użyciu siły, ponieważ w zależności od tego ile lat spędził on na samochodzie będziemy czasami musieli użyć więcej siły, ale bez przesady to tylko plastik :)


Gdy już ściągniemy zderzak mamy IC jak na dłoni. Spokojnie możemy wtedy ściągnąć z niego plastikową osłonę, która ma za zadanie kierowanie powietrza wprost na IC. Trzyma się ona na dwóch plastikowych bolcach u góry oraz jednym małym plastikowym zatrzasku u dołu.


Pora zabrać się za odkręcanie śrub mocujących IC, aby się do nich dostać najlepiej byłoby dla naszej własnej wygody wymontować reflektor oraz kierunkowskaz. Najpierw odpinamy wtyczki, które łączą lampy z instalacją elektryczną naszego samochodu, a następnie odkręcamy jeden wkręt trzymający kierunkowskaz T20 oraz 3 wkręty T20, które trzymają reflektor. Gdy już wyciągniemy kierunkowskaz oraz reflektor mamy bardzo dobry dostęp do dwóch śrub 10 mm trzymających IC od góry.


Niestety, śrub mocujących IC od góry nie odkręcimy płaskim kluczem. Najlepiej dwie śruby 10 mm mocujące IC od góry odkręcić kluczem nasadowym z dość długą przedłużką. Chyba, że drogi czytelniku masz palce jak kabanos a twoja dłoń jest jak ręka niemowlaka wtedy nie potrzebujesz przedłużki :)


Po odkręceniu dwóch śrub trzymających IC od góry możemy zabrać się do odkręcania jednego wkrętu trzymającego IC od dołu. W moim wypadku był to torx T25.


Po odkręceniu trzech śrub mocujących IC oraz odpięciu kabla łączącego IC z komputerem musimy jeszcze odłączyć go od rur doprowadzających powietrze. Najlepiej jest to zrobić niewielką żabką albo kluczem francuskim, którym łapiemy za dwie charakterystyczne wypustki na szybko złączkach. Po ich odpowiednim złapaniu szybko złączka się rozszerzy, a my powinniśmy ją zdjąć z gumowej rury i przesunąć. Jedną na ramię starego IC, a drugą na rurę dolotową. Uważajcie na palce, bo gdy szybko złączka wysunie się z klucza francuskiego będzie ból. Zdjęcie tych samo zaciskających się opasek i ich późniejsze założenie jest jednym z trudniejszych elementów wymiany IC, jednak spokojnie da się to zrobić.


Po tym, gdy już zdejmiemy szybko złączki możemy rozłączyć IC od rur dostarczających powietrze. Gdy już wszystko odepniemy możemy zabrać się za wyciąganie samego IC. Należy zrobić to jak najbardziej ostrożnie i delikatnie, ponieważ IC jest zakleszczony w nadkolu między kierownicami powietrza.


Wielkie brawa właśnie w tym momencie wyjąłeś własnymi rękoma stary IC. Oczywiście ponowny montaż obywa się w kolejności odwrotnej do demontażu. Pamiętaj jednak, aby nie zapomnieć przełożyć gumowych łączników ze starego IC na nowy, na które to później założysz samo zaciskające się złączki.


Chciałbym się z Wami w tym miejscu podzielić ciekawostką, którą zauważyłem zaraz po zdjęciu starego IC, który także był firmy Valeo. Gdy położyłem obok siebie nowy i stary IC trochę sie zdziwiłem, bo nowy IC był wyraźnie cieńszy od starego. Może ktoś się pomylił biorąc w magazynie zły IC? W tej sprawie napisałem nawet maila z pytaniem do Valeo, dlaczego nowy fabryczny IC firmy, której części zakładane są podczas pierwszego montażu różni się szerokością (blisko 2cm) od starego? Przecież każdy centymetr chłodnicy to lepsze chłodzenie.

Pan z Valeo Polska wszystko mi cierpliwie wytłumaczył. Zamontowany w mojej Skodzie IC został wyprodukowany w 2001 roku, czyli dobre kilkanaście lat temu i też kilkanaście lat temu przestał być produkowany przez Valeo. To wszystko dlatego, że w świetle zmieniających się technologii Valeo zmieniło sposób produkcji Intercoolerów. Podsumowując intercooloer, który zamontowałem w moim samochodzie został wyprodukowany według najnowszych standardów i technologii produkcji, które wdrożyła firma Valeo. Co równocześnie oznacza, że Intercoolery Valeo nie muszą być juz tak grube jak kiedyś, żeby zapewnić odpowiednie chłodzenie.

Brawa dla Valeo za to, że modernizuje swoje produkty, aby były mniejsze, a przy tym tak samo wydajne a czasami nawet bardziej wydajniejsze niż ich starsze odpowiedniki. Dziękuje też panu z Valeo Polska za wyczerpującą odpowiedź i wytłumaczenie tej kwestii. Pewnie od Pana Andrzeja bym się tego nie dowiedział, a on sam miałby kolejny powód do narzekania, że też coś pan najlepszego kupił, przecież to nie do tego samochodu. No przecież pan widzi, że mniejsze. Tak się właśnie kończy jak klient sam sobie kupuje. Weź pan to oddaj, gdzie pan to kupił, a ja zamówię w hurtowni właściwszy, powiedziałby pewnie pan Andrzej ;)


Po przeczytaniu relacji z wymiany Intercoolera w mojej Skodzie sami możecie zobaczyć, że nie jest to aż tak trudne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wystarczy tylko dużo chęci i sporo czasu. Mi osobiście cała wymiana zajęła dwa dni. Doskonale wiem, że w żadnym warsztacie nie zarobiłbym na życie, ale ja w porównaniu do zawodowych mechaników zajmowałem się wymianą w wolnym czasie. Jestem jednak pewny, że dla osoby, która byłaby bardzo zmotywowana i przeczytała mój poradnik jest to praca do wykonania w jeden dzień. Nie mówię już o tym, że wykonując tą pracę we własnym garażowym zaciszu możecie sporo zaoszczędzić. Sprawdziłem przykładowe ceny wymiany IC w ASO, gdy przychodzicie z własną częścią to koszt circa about 250 zł . Z kolei w małym zakładzie pana Andrzeja to koszt około 150 złotych. Jak sami widzicie wykonując tą naprawę samemu możecie sporo zaoszczędzić.

Na koniec mojej relacji chciałbym jeszcze raz bardzo podziękować firmie Valeo Service Polska :) Uratowaliście mój portfel, a przy okazji wszystkie moje wakacyjne wyjazdy :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz