20 lipca 2014

(#50) Dacia Sandero Stepway Laureate 1,5 dCi - James May miał rację (test)


   Gdyby ktoś powiedział mi, że będę miał szansę przetestować samochód, który jeden z prowadzących brytyjski program motoryzacyjny Top Gear uznał za najlepszy samochód ostatniej edycji tego programu powiedziałbym mu, żeby nie żartował. Mówią jednak, że nadzieja umiera ostatnia i zawsze należy wierzyć w spełnienie marzeń? I mają dużo racji, bo w tym miejscu chciałbym Was zaprosić do przeczytania testu Dacii Sandero Stepway Laureate 1,5 dCi. Najlepszego samochodu 21 serii programu Top Gear zdaniem Jamesa Maya.


W naszym społeczeństwie panuje stereotypowe przekonanie, że samochody Dacii to nadal kanciaste pudełka bez krzty dobrego stylu, wyszukanych linii, które według opinii wielu mają napędzać silniki, które nigdy nie słyszały takich słów jak dynamika, przyśpieszenie, moment obrotowy czy prędkość maksymalna. Co najmniej tak jakby ludzie myśleli, że Dacie napędzają silniki parowe rodem z epoki wiktoriańskiej, a przecież wcale tak nie jest. Od momentu, kiedy Dacia została przejęta przez koncern Renault francuscy włodarze starają się odciąć od tych wszystkich negatywnych stereotypów i pokazać, że Dacie to bardzo dobre samochody w przystępnej cenie dla osób, które szukają samochodu, a nie bolidu lub obiektu motoryzacyjnego kultu.


Naprawdę ładny kolor (błękitny azurite), duże koła z gustownie dobranymi kołpakami, podniesione zawieszenie w stosunku do standardowego Sandero, ostro poprowadzone linie, które zbliżyły Sandero do swojego większego brata Dustera, plastikowe nakładki na nadkolach, srebrne relingi oraz dolne listwy zderzaków w kolorze srebrnym powodują, że w porównaniu do poprzednika potrafi on w końcu skraść na ulicy czyjeś spojrzenie na dłużej. I gwarantuje wam, że każda osoba, która zwróci na nią uwagę i dostrzeże logo Dacii jest bardzo zdziwiona, co najmniej tak jakby nie dowierzała, że Dacia produkuje tak ładne samochody.


Wsiadając do środka pierwsze, co zwraca naszą uwagę to stonowane wnętrze, w którym niczego nie brakuje. Wygodne fotele pokryte tkaniną imitującą pikowanie, których jedyną wadą jest skokowa regulacja, która wymaga przyzwyczajenia. Wszystkie niedoskonałości rekompensuje jednak genialna pozycja za kierownicą. Linia deski rozdzielczej jest prosta, jednak przemyślana. Dacia konstruując swój samochód nie myślała o zaproponowaniu klientowi możliwości wyboru nitki, którą ma być obszyta deska rozdzielcza, jednak w tym wszystkim nie zapomniała o ludziach, a szczególnie ich potrzebach. Piszę o tym, ponieważ schowek po stronie pasażera jest olbrzymi, a ten na środku deski rozdzielczej wydaje się wręcz idealnym miejscem do położenia naszego portfela czy telefonu. Szkoda, że nie jest zamykany, ale nie można mieć wszystkiego. W środkowej części konsoli, którą otacza ramka z szarego połyskującego plastiku swoje miejsce znalazły nawiewy, przyciski od świateł awaryjnych, przycisk ryglowania centralnego zamka a zaraz pod nimi duży 7 calowy ekran systemu multimedialnego Media Nav o którym więcej za chwilę. Pod ekranem znalazło się miejsce dla panelu klimatyzacji, a na samym dole środkowej części konsoli umiejscowiony został przycisk aktywujący tempomat oraz dwa przyciski służące do otwierania przednich szyb. Wszytko rozlokowane jak najbardziej logicznie, chociaż dla własnej wygodny wolałbym, żeby przyciski służące do otwierania szyb swoje miejsca znalazły na drzwiach, ponieważ w niektórych sytuacjach przyzwyczajenie dawało za wygraną i nerwowo szukałem na drzwiach przycisków, których niestety tam nie było.


Mojego przyzwyczajenia wymagała też obsługa multimedialnej kierownicy z wbudowanymi przyciskami, które na pozór wydawały się znajome, jednak wcale takie nie były. W większości samochodów + oraz - na kierownicy oznaczają zazwyczaj regulacje głośności radia, jednak nie w tym wypadku. Dacia to pierwszy samochód, który testowałem, w którym po włączeniu tempomatu na konsoli środkowej wszystkimi jego funkcjami sterujemy wprost z kierownicy. Aktywowanie, zmniejszanie, zwiększanie prędkości wszystko bezpośrednio z kierownicy bez nie potrzebnego szukania w gąszczu manetek i dźwigni pod kierownicą. Muszę przyznać, że chwileczkę zajęło mi przyzwyczajenie się do tego sposobu obsługi tempomatu, jednak po przejechaniu testową Dacią dystansu 1500 km wydaje mi się to bardziej intuicyjnym rozwiązaniem niż szukanie manetki tempomatu gdzieś w gąszczu dźwigni i przycisków pod kierownicą. Gdzie wywędrowała więc obsługa radia skoro z kierownicy obsługujemy tempomat ? Dla wszystkich posiadaczy samochodów grupy Renault nie powinno być to trudne pytanie, ponieważ to właśnie z Renault przywędrował do Dacii joystick, którym obsługujemy system audio w naszym samochodzie. Za pomocą joysticka umieszczonego pod kierownicą sterujemy głośnością radia, zmieniamy stacje czy utwory, a po połączeniu telefonu z systemem Media Nav możemy nawet odbierać lub odrzucać przychodzące telefony. Gdy omówiliśmy już trójramienną obszytą skórą kierownicę oraz wszystkie przyciski, które na niej znajdziemy, a przy okazji wszystko pod nią przyszła pora na zegary, które widzi kierowca. Obrotomierz, prędkościomierz oraz wyświetlacz komputera pokładowego, który nie ma tysiąca funkcji, jednak spalanie chwilowe, spalanie z ostatniej podróży, zasięg, średnia prędkość, ilość spalonego paliwa i temperatura na zewnątrz w zupełności wystarczają.










Osoby czytające mój blog doskonale wiedzą, że jestem gadżeciarzem i uwielbiam nowe technologie. Testując samochody zwracam uwagę nie tylko na to jak się prowadzą, przyśpieszają czy hamują, ale także na zastosowane w nich technologie i nie inaczej było w przypadku Dacii. Kupując Sandero Stepway otrzymujemy w standardzie dobrej jakości Plug&Radio z monochromatycznym wyświetlaczem i podstawowymi funkcjami. Za dopłatą jedynych 950 złotych możemy jednak zamówić bardo dobry system multimedialny Media Nav stworzony przy współpracy z firmę LG. Czy warto wydać na ten system 950 złotych? Moim zdaniem - warto, ponieważ za tą kwotę otrzymujemy bardzo dobry i rozbudowany system multimedialny wyposażony w 7 calowy dotykowy kolorowy wyświetlacz, na którym możemy śledzić wskazania nawigacji, wybierać interesującą nas stację radiową, zarządzać słuchanymi przez nas plikami mp3 a po połączeniu z telefonem bezpośrednio wykonywać połączenia lub słuchać muzyki dzięki streamingowi audio bezpośrednio z naszego telefonu. Powtórzę się, ale każdemu zainteresowanemu chciałbym polecić ten system multimedialny, ponieważ testując inne samochody spotkałem się już kilkunastoma podobnymi systemami, które wymagały jednak dużo większej dopłaty nie oferując przy tym większej ilości funkcji ani lepszej jakości usług czy też bardziej intuicyjnej obsługi. Dlatego właśnie systemowi Media Nav przyznaję 5 w stosunku ceny do oferowanej jakości usług, jaki i samej jakości urządzenia.













Po tym, gdy opisałem Wam miejsce pracy kierowcy warto wspomnieć o miejscu dla pasażerów, którzy będą chcieli podróżować na tylnej kanapie. Gdy kierowca mojego wzrostu (195cm) odsunie swój fotel tak, aby samemu zająć wygodną/optymalną pozycje za kierownicą i gdy to samo zrobi także pasażer, wtedy z tyłu zacznie się mały dramat. Dlatego też moim zdaniem Dacia Sandero Stepway to idealny samochód dla młodej rodziny z dziećmi. Miejsca z tyłu wystarczy idealnie na dwa foteliki, a sam producent chciał pomóc rodzicom i ładnie wyeksponował miejsca, gdzie można przymocować fotelik do gniazd isofix.


Na słowa pochwały zasługuje też bagażnik Daci Sandero Stepway, który oprócz tego, że jest jednym z największych bagażników w segmencie B - oferuje on 320 litrów pojemności, a po rozłożeniu tylnych siedzeń aż 1196 litrów jest też dodatkowo bardzo praktyczny i głęboki. Nie piszę o tym bez kozery, bo testując inne samochody o aspiracjach do bycia miejskim crossoverem po włożeniu moich zakupów do bagażnika i otworzeniu klapy po dotarciu do domu mogłem zbierać moje zakupy z ziemi. Wszystko to przez umieszczenie zaraz pod podłogą pełnowymiarowego zapasowego koła, które podnosiło podłogę bagażnika na tyle wysoko, że próg załadunku był równy z podłogą bagażnika. W Dacii, która także została wyposażona w pełnowymiarowe koło zapasowe wszystko zostało znacznie lepiej przemyślane, ponieważ bagażnik pozostał mimo to głęboki, a krawędź bagażnika nie jest na tej samej wysokości co jego podłoga.


Po otworzeniu maski testowego Sandero Stepway czekało na mnie miłe zaskoczenie, którego w klasie B zupełnie się nie spodziewałem. Teleskopowe podnoszenie maski to rozwiązanie, z którym nie spotkałem się testując o wiele droższe samochody, których maski należało podpierać prętem, a w Dacii takie miłe zaskoczenie i zarazem udogodnienie. Pod maską Dacii Sandero Stepway drugiej generacji może pracować jeden z dwóch turbodoładowanych silników: trzycylindrowy benzynowy 0,9 Tce o mocy 90 km lub diesel 1,5 dCi 90 km. W testowanym egzemplarzu swoje miejsce znalazł ten drugi. Silnik diesla, który wydaje się być malutki i mizerny czytając dane producenta okazuje się prawdziwym zawadiaką na drodze. Może nie oferuje on astronomicznej prędkości maksymalnej (167 km/h), czy rekordowego czasu przyśpieszenia do 100 km/h (11,8 s), ale jest za to dynamiczny i oszczędny.


Mój test Dacii Sandero Stepway zbiegł się w czasie z moją wizytą na targach w Poznaniu, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że miałem dużo czasu i kilometrów do przejechania, aby dokładniej zapoznać się z Dacią Sandero z dopiskiem Stepway. Kiedy 27 marca wyruszałem o świcie na targi w Poznaniu miałem pełny zbiornik paliwa i 900 km do przejechania po polskich autostradach, drogach szybkiego ruchu, drogach krajowych i drogach o których ktoś chyba zapomniał. Ta długa podróż pozwoliła mi lepiej poznać wszystkie zalety oraz wady testowanej Dacii oraz sprawdzić czy trasę KRK- POZ-KRK da się pokonać na jednym zbiorniku paliwa. Po 6 godzinach podróży przez Polskę, gdy w końcu dotarłem do Poznania wyświetlacz wskazywał dokładnie pół baku paliwa a po zagłębieniu się we wskazania komputera pokładowego zobaczyłem spalanie na poziomie 4,5 litra na 100 kilometrów. Co dawało teoretyczną szansę na powrót do domu bez konieczności tankowania. Po zobaczeniu wszystkich interesujących mnie nowości na Motor Show 2014 wyruszyłem w drogę powrotną. Cały czas jednak w duchu zastanawiałem się czy paliwa wystarczy do Krakowa, czy też może trzeba będzie gdzieś dotankować. Postanowiłem, że zastosuje się do wszystkich znanych mi zasad eco drivingu a przy okazji zdam się na łaskę systemów, które mają pomóc kierowcy obniżyć spalanie i spróbuję dojechać do domu na tym, co pozostało w baku. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy nad ranem będąc już na mojej osiedlowej ulicy odezwała się nawigacja oświadczając, że jestem u celu podróży, który znajduje się po prawej stronie, a zaraz po tym zaświeciła się kontrolka rezerwy. Ponad 900 kilometrów na jednym zbiorniku paliwa ze średnim spalaniem około 4,4 litra, to moim zdaniem bardzo dobry wynik, który przy lżejszej nodze można by jeszcze poprawić. W tym miejscu muszę wspomnieć o systemie, który pomógł mi uzyskać tak dobry wynik. Dacia do swoich najnowszych samochodów śmiało wprowadza system ECO. System, który po aktywacji ogranicza moment obrotowy o 10 % jak podaje producent, przez co silnik mozolniej wkręca się na obroty i brak mu trochę werwy, jednak spalanie rzędu 4,2/4,3 l 100km skutecznie rekompensują trochę wolniejszą jazdę.


Co z prowadzeniem i samym komfortem podróży zapytacie? Trochę bałem się, że podniesione zawieszenie Daci nie poradzi sobie z polskimi dziurawymi drogami i będzie skakało na nierównościach, a w szybszych zakrętach będzie pochyło się na boki. Już jednak pierwsze kilometry pokazały, że podwyższone zawieszenie nie buja się w zakrętach, a polskie dziury i nierówności pokonuje z gracją tłumiąc wszystkie nierówności. Jedyne czego nie lubi zawieszenie Sandero Stepway to nierówności poprzecznych takich jak: brukowane drogi, torowiska lub przejazdy kolejowe. Piszę o tym, ponieważ tył zaczyna wtedy lekko podskakiwać jak rzucona piłeczka. Nie jest to dla mnie jednak wielką wadą, ponieważ większość samochodów wyposażonych w kolumny Mcphersona z przodu i belkę z tyłu nie radzi sobie z takimi właśnie nierównościami.



Będąc małym chłopcem zawsze myślałem, że to cena samochodu czyni go lepszym od innych automobili. Samochód kosztujący 300 tysięcy złotych na pewno musi być lepszy od tego kosztującego 50 tysięcy złotych, tak wtedy myślałem. Paręnaście lat później zmieniłem jednak moje zdanie na ten temat. Uważam teraz, że to nie cena czyni samochód lepszym od innych a nasze oczekiwania. Jeżeli szukamy super samochodu za milion złotych to rozczaruje nas mały miejski samochód za niespełna 55 tysięcy złotych. Jeżeli natomiast szukamy samochodu w przystępnej cenie z oszczędnym silnikiem, który będzie nam głównie służył do przemieszczania się z punktu a do b wraz z naszą rodziną, to na pewno zainteresuje nas Dacia Sandero Stepway. To nie cena jest dla nas podstawowym kryterium a nasze wymagania. Dlatego właśnie zgadzam się z Jamesem Mayem, że w stosunku ceny do oferowanej jakości Dacia nie ma sobie równych na rynku.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz