15 kwietnia 2014

(#46) Niezobowiązujący wpis car spottingowy


   Najwyższy już czas zakończyć moją serie wpisów z Motor Show w tle. Nie chciałbym Was jednak zanudzać moimi zbędnymi wynurzeniami, więc tym razem będzie to niezobowiązujący wpis o charakterze car spottingowym zarówno z Poznania, jak i z drogi do Poznania. Już nie zagaduje tylko zapraszam do oglądania :)

W życiu bym się nie spodziewał, że o 6:15 po zjeździe na jeden z MOP-ów przy autostradzie A4 spotkam jakiś wyjątkowy samochód, a tym bardziej super sportowy. Krótkie wejście na stacje benzynową aby załatwić swoje potrzeby, a po wyjściu ze stacji szok i nie dowierzanie. Matowe BMW M6 Gran Coupe, którego jeszcze na żywo nie widziałem, a w środku śpiący kierowca, który najwyraźniej odpoczywał po pierwszej części podroży przed drugą. To że właściciel chciał odpocząć jakoś specjalnie mnie nie dziwi, bo jazda takim samochodem wymaga koncentracji i skupienia. Zwłaszcza wtedy, kiedy cała moc tego samochodu przenoszona jest na tylne koła. Nie chciałem mu przeszkadzać, więc zrobiłem szybciutko trzy zdjęcia i ruszyłem w dalszą drogę.


Jeżeli nasze drogi mają wyglądać tak jak ten most na autostradowej obwodnicy Wrocławia, to drodzy drogowcy jestem wam w stanie wybaczyć te wszystkie ograniczenia prędkości, objazdy, zamknięcia dróg i inne. Byle by to wszystko wyglądało jak na załączonym poniżej obrazku.


Po zjechaniu z autostrady gdzieś przed Rawiczem dogoniła mnie burza, ale co najdziwniejsze ani nie padało ani tym bardziej nie grzmiało. Tak po prostu przeszła bokiem :)


Pewnie jak już wiecie z moich poprzednich blogowych doniesień po dotarciu do Poznania czekała na mnie nie miła niespodzianka związana z parkingiem. Kiedy mi mówiono, że jest już pełny wjeżdżały na niego inne samochody. Chyba najbardziej z tej całej sytuacji zapamiętam Mercedesa S63 AMG, który wjechał na parking. Pomimo towarzyszącego mi wtedy rozgoryczenia z perspektywy czasu muszę przyznać, że sam Mercedes S klasy w wersji AMG wygląda obłędnie i nie porównywalnie lepiej od swojego poprzednika.


Gdy już udało mi się gdzieś zostawić swój samochód i odebrać akredytację wyruszyłem na parking w poszukiwaniu super samochodów. Sam parking był olbrzymi i z perspektywy czasu trochę żałuję, że nie zwiedziłem go jeszcze dokładniej, ale mimo to udało mi się złapać parę fajnych samochodów ;)

Audi Q7 to tylko zwykły SUV, ale mi udało się spotkać jego najbardziej ekstremalną wersje wyposażoną w 12 cylindrowy silnik diesla, który na pewno nie jest ekonomiczny, ale nie o jazdę o kropelce w tym samochodzie chodzi.

"Masz sporą rodzinę, którą lubisz zabierać na dalekie wycieczki ? Zastanawiasz się nad kupnem dużego samochodu z dieslem pod maską ? Jeżeli na oba pytania odpowiedziałeś twierdząco, to mam dla ciebie samochód idealny: Audi Q7 z silnikiem V12 TDI.

PS: Gdyby żona pytała/drążyła/nie dowierzała, to na swoją obronę masz przecież te trzy magiczne literki TDI ;)"

Tak sobie spacerując po parkingu natknąłem się na białego Bentleya Flying Spur. Nie wiem dlaczego, ale to auto zwyczajnie mi się nie podoba. Wygląda jak na siłę wyciągnięty z Continentala sedan i jeszcze te białe koła, fuj :( Dobrze, że styliści Bentleya gruntownie zmienili tył tego samochodu, bo teraz wygląda o niebo lepiej. W gestii przypomnienia nowego Flying Spura można było zobaczyć w hali VW podczas Motor Show.


Chyba każdy kto interesuje się motoryzacją oraz śledzi na bieżąco polskie tygodniki i programy motoryzacyjne zna ten samochód. Nie mówię tu oczywiście o samym fakcie, że jest to Audi R8 V10 tylko o jednym z najpopularniejszych polskich samochodów prasowych. Każdy dziennikarz będzie grzecznie czekał w kolejce, aby go przetestować, a każdy bloger będzie marzył aby kiedykolwiek usiąść za jego sterami :)


Na parkingu nie zabrakło też samochodu z warszawskiego salonu Maserati, które także wystawiało się na tegorocznych targach. Osobiście nowe Quattroporte jeszcze do mnie nie przemawia, ale chyba tak jak z każdym nowym Maserati potrzeba czasu, aby się do niego przyzwyczaić.


Nigdy wcześniej nawet nie przypuszczałem, że Poznań chociaż położony na nizinie okaże się Polską stolicą Mercedesa G klasy, a szczególnie tych modeli z oznaczeniem AMG. Po samym wjechaniu do Poznania widziałem co najmniej dwa G63, jednak nie zdążyłem im zrobić zdjęcia. Na fotkę załapał się natomiast G55, czyli bezpośredni poprzednik G63.


Trochę nie rozumiem polityki Nissana, że jeden ze swoich najciekawszych modeli zaraz po G-TRze wystawił przed halą ogradzając go barierkami, a pod dachem chwalił się nowym Jukiem i Qashqaiem. Naprawdę nigdy nie zrozumiem polityki niektórych koncernów.


Tak samo jak nie zrozumiem faktu, że na stoisku Porsche prezentowano nowego Macana, a po parkingu śmigał już jak szalony Macan S. Wiem, wiem że to samochód testowy Porsche Polska, ale jakoś mi się to nie kleiło z wizją premiery, bo po parkingu nikt nową S klasą coupe ani GLA nie jeździł :)


Na sam koniec zostawiłem coś z zupełnie innej bajki, czyli samochód, o którym marzy każdy przedstawiciel handlowy, ale go nie dostanie, bo wersja RS przeznaczona jest dla prezesa albo co najmniej dyrektora średniego szczebla ;)


Tak właśnie kończę moją relacje z Motor Show i mojej drogi do Poznania, lekkim niezobowiązującym wpisem o zabarwieniu car spottingowym. Mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę, ale o tym już w następnym wpisie :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz